piątek, 22 czerwca 2012

Kepler-36 b i c - dziwaczna para planet

Wizja artystyczna widoku na
Kepler-36 c z Kepler-36 b.
Ciekawe, że przedstawiciele misji Kepler postanowili nie wspomnieć ani słowem o tych dwóch planetach na konferencji AAS. Myślę jednak, że dobrze postąpili - byłem dziś mile zaskoczony kiedy w moje ręce dostał się papier dotyczący tego odkrycia. 

Kepler-36 b oraz Kepler-36 c to para sąsiadujących planet krążących w bardzo niewielkiej odległości od siebie. Planeta b potrzebuje 13,84 dnia na wykonanie pełnej orbity wokół gwiazdy macierzystej, podczas gdy planeta c obiega ją w czasie 16,24 dnia. Przekłada się to oczywiście na odległość od gwiazdy, która to wynosi odpowiednio 0,1153 AU oraz 0,1283 AU. Podczas zbliżenia planety te znajdują się w odległości 0,013 AU, czyli zaledwie 5 razy więcej niż średnia odległość Ziemia-Księżyc!

Drugą ciekawą kwestią jest kompozycja obu obiektów. Kepler-36 b jest skalistą planetą o promieniu 1,486  promienia Ziemi oraz o masie 4,45 razy większej niż ziemska. Jej gęstość jest więc równa 7,46 g/cm3, co świadczyć może o bogactwie w żelazo (ok. 30%). 

Kepler-36 c jest planetą gazową o rozmiarach zbliżonych do Neptuna. Jej promień to 3,679 Rz, natomiast masa tylko 8,08 Mz. Dlaczego "tylko"? Ponieważ obliczona gęstość jest równa 0,89 g/cm3. Jest to naprawdę niewiele biorąc pod uwagę naturę sąsiedniego obiektu.

Układ Kepler-36 jest świetnym przykładem ekstremalnych konfiguracji jakich możemy spodziewać się obserwując obce światy. Dwie zupełnie różne egzoplanety, o orbitach tak bardzo zbliżonych do siebie, to coś naprawdę niezwykłego. Pomyślmy, że jeszcze nie tak dawno astronomowie byli zdziwieni odkryciem pierwszego gorącego Jowisza. Masywna planeta znajdująca się w obszarze, w którym nie miała prawa powstać, była wielkim zaskoczeniem (co innego rozważać teoretycznie pewne układy, a co innego badać spotkać się z nimi w praktyce). Teraz wszelkie prace teoretyczne nad zjawiskami migracji planet będą musiały brać pod uwagę nowe możliwości jakie wniósł układ Kepler-36.

Ciekawostka: Planeta Kepler-36 c widziana z powierzchni Kepler-36 b miałaby rozmiar 2,5 razy większy niż Księżyc obserwowany z Ziemi!

3 komentarze:

  1. Widok musi być niezwykły. Zwłaszcza że mogą posiadać księżyce, a to może urozmaicać nocne niebo. Choć nie sądzę by było zbyt przyjemnie przebywać na pierwszej z planet.
    Planety są ciekawe, gdyż choć pozornie różne mają podobną masę. Czy pierwsza z planet nie jest aby "wywianym" gorącym jowiszem? Zastanawia mnie też czy nie pozostają one w rezonansie lub nie tworzą układu podwójnego - ale to takie dociekania dyletanta, jeśli nie ignoranta.
    Jeszcze tylko czterysta takich publikacji i będzie wreszcie te 800 nowych planet Keplera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rezonans? Łatwo policzyć, że jest tam jakaś zależność bliska 7:6. Także nic ciekawego.

    "Wywiany" gorący Jowisz? Chyba tylko coś bardzo drastycznego mogłoby spowodować taki proces. Jestem przekonany, że nie było tak w tym przypadku. Ekscentryczności planet są bliskie zeru co zazwyczaj odbieram jako spokojną przeszłość.

    W tym przypadku myślę, że obie planety spokojnie wędrowały do środka układu. Planeta b powstała przed, a planeta c za linią śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż dziw, że zbliżając się na tak niewielką wzajemnie odległość nie dochodzi do ich zderzenia?! Przecież to dosyć spore globy. Gdyby na taką odległość do Ziemi raz po raz zbliżała się np. Wenus chyba mocno byśmy obawiali się o przyszłość naszej cywilizacji czy choćby tego, że ta druga planeta swoją grawitacją spowoduje wyrwanie Ziemi jej Księżyca. Ciekawe czy przyszłość obu opisywanych planet z układu Kepler-36 można uznać za stabilną czy też za katastroficzną? Czy może dojść do ich zderzenia? I jaki czas może dzielić nas od ich impaktu?

    OdpowiedzUsuń