Samotna planeta z egzoksiężycem. |
O tym interesującym zagadnieniu miałem napisać już na początku tego roku. Liczyłem jednak, że sytuacja się nieco rozwinie, a ja będę mógł przedstawić znacznie więcej informacji. Przejdźmy mimo wszystko do sedna sprawy.
Jak zapewne większość z Was wie, mikrosoczewkowanie grawitacyjne to jedna z metod poszukiwań planet pozasłonecznych (jeśli jednak zapomnieliście to odsyłam do tego artykułu). Choć zaledwie kilkanaście egzoplanet zostało wykrytych tą metodą (być może na dniach dowiemy się o kolejnej) to mogę zaryzykować stwierdzenie, że przynajmniej "na papierze", jest to obecnie najbardziej czuła metoda. Świadczyć o tym np. szeroki zakres masy odkrytych obiektów (od 3 do >1000 mas Ziemi) lub odległości w jakich obserwowane układy się znajdują (nawet do 23000 lat świetlnych!). Ciekawy jest także przypadek kiedy to podjęto próbę detekcji egzoplanety w obcej galaktyce.
Niestety mikrosoczewkowanie ma ogromną wadę - jest to zjawisko jednorazowe. Powoduje to niemożność przypisania danym zdarzeniom konkretnej natury. Wiele z obserwowanych zjawisk pozostaje nieokreślonych, a planety odkryte tą metodą często "cierpią" na brak sporej ilości parametrów. Dlatego też każde pojedyncze zdarzenie mikrosoczewkowania grawitacyjnego jest tak cenne i analizowane przez wiele lat od momentu odkrycia. A teraz, jak to się ma do egzoksiężyców?
W tym wypadku musimy na chwilę zapomnieć o standardowym układzie tzn. gwiazda, planety i ich księżyce. Bowiem nie wszystkie systemy posiadają.. gwiazdę. Znamy już przypadki kiedy to odkrywano planetę krążącą wokół samotnego brązowego karła (np. 2M1207 b lub UScoCITO 108 b). Nasuwa się więc pytanie: Czy w przestrzeni istnieją także samotne planety? - Oczywiście, że tak! Te egzotyczne obiekty są wynikiem wcześniejszego wystrzelenia z układu macierzystego. Być może mogą powstawać także w sposób naturalny z bardzo niewielkich obłoków materii.
W zeszłym roku zaobserwowano zjawisko mikrosoczewkowania, które według jednej z interpretacji sugeruje istnienie samotnej planety z egzoksiężycem na jej orbicie! Zdarzenie to nosi nazwę MOA-2011-BLG-262. Jeśli dane są zgodne z tą wersją, to owa planeta miałaby masę rzędu kilku mas Jowisza, natomiast krążący wokół niej egzoksiężyc okazałby się obiektem o masie zbliżonej do masy Ziemi.
Istnieje jednak inne wytłumaczenie tego zjawiska. Prędkość obserwowanego układu jest stosunkowo duża, co może znacznie fałszować wyniki, a przemieszczający się na tle Drogi Mlecznej system w rzeczywistości składa się z gwiazdy i planety. Na wyniki wszystkich analiz należy jednak trochę poczekać. Patrząc na znane już planety odkryte tą metodą, czas od momentu zjawiska do potwierdzenia obiektu to zazwyczaj około 2 lat.
Ciężko powiedzieć jak będzie w tym przypadku, lecz obserwatorium MOA ma jak widać spore szansę, aby odkryć pierwszy znany ludzkości egzoksiężyc, jeszcze przez obiecującym projektem HEK.
Metoda mikrosoczewkowania, choć niewątpliwie ma opisane tu swoje zalety, mnie się wydaje dość kontrowersyjna i przez to mniej od innych wiarygodna. Z reguły odkrycia naukowe potwierdza się przecież w drodze następnych obserwacji przez kilka niezależnych zespołów badawczych. Tutaj poprzez jednorazowość obserwacji o zachowaniu tych zasad weryfikacji nie może być mowy. Pewnie czegoś istotnego w tej materii jeszcze nie wiem bo na tę chwilę przyznam iż dziwię się, że planety zaobserwowane poprzez mikrosoczewkowanie w ogóle uznaje się za potwierdzone. Intuicja podpowiada mi, że jednorazowa obserwacja z reguły obciążona bywa zbyt dużą ilością błędnych i niepewnych danych.
OdpowiedzUsuńIntuicja podpowiada Ci bardzo dobrze. Wystarczy spojrzeć na ostatnio odkrytą planetę: masa 1.5 (−0.3/+0.8) półoś 2 (−1/+3). Spore te niepewności ;).
OdpowiedzUsuńOczywiście nie jest tak zawsze. Zespoły spędzają naprawdę dużo czasu nad pojedynczymi zdarzeniami. Kontrowersji bym się nie doszukiwał ale przyznam, że chciałbym aby kiedyś możliwa była obserwacja tego zjawiska dla znanej już planety. To jednak bardzo, bardzo ale to bardzo mało prawdopodobne.
Może stałoby się to choć ciut bardziej prawdopodobne gdyby koszty wysyłania astronomicznych satelitów na orbitę zmniejszyły się i było ich tam znacznie więcej niż obecnie. Chyba jednak dopiero za kilkadziesiąt lat rozwój technik astronomicznych pozwoli szybko ponownie obserwować egzoplanety odkryte metodą mikrosoczewkowania i w ten sposób potwierdzać ich istnienie i doprecyzować uzyskane dane.
OdpowiedzUsuń